Użytkownik Wojciech Kotwica napisał:
Dziś byłem na spotkaniu ze Stallmanem w Sejmie. Oczywiście
wygłupiłem sie
przed nim niewąsko (z wrażenia, że oto ja i On, tak sobie rozmawiamy
gadałem potworne bzdury, ale nic to),
Mógłbyś szerszej opisać, proszę? O gafie też może być ;)
Coz, spotkanie przebiegalo standardowo. Po przemowie (oklaski na
stojaco, relacja na ) dookola RMS zgromadzil sie tlumek. Poniewaz z
powodow zawodowych musialem zrobic krotki wywiad z RMS przepychalem
sie do niego wsrod fanow i dziennikarzy. RMS wyciagnal z torby
gigantyczna role naklejek ze wzorem GNU & Linux the dynamic duo (jest
na gnu.org) i poprosil by kazdy wzial tylko na wlasne potrzeby, bo ma
tylko ta jedna rolke, a jedzie jeszcze do Pragi i Budapesztu. O dziwo,
zostal wysluchany (obawialem sie wpadki w klasycznie polskim stylu
"daja - brac") i polowa rolki zostala na stole.
RMS na pytania odpowiadal w sposob dosc standardowy - wymyslal
wszystkim, ktorzy chcieli od niego uslyszec jeszcze raz to, co przed
chwila powiedzial podczas godzinnej przemowy. Innych pytan raczej nie
bylo. Na tym etapie zadalem mu tylko jedno pytanie: czy gra w
Nethacka. Odpowiedzial, ze kiedys gral, ale ostatnio zarzucil te
przyjemnosc.
Potem byla oficjalna seria pytan i odpowiedzi, bedacych kontynuacja
tematu glownego (patenty na oprogramowanie w unii europejskiej).
Calosc czesci oficjalnej bedzie niedlugo wrzucona w formie mp3 i
tekstu na http://rms.7thguard.net/.
Potem, jak sie dowiedzialem, RMS udawal sie na lunch. Postanowilem
wykorzsytac ten moment, aby zrobic z nim krotki wywiad dotyczacy
copyleftu (mam nadzieje, ze zostanie opublikowany w jednym zm
kolejnych numerow pisma Ha!art, ktore ostatnio zainteresowalo sie
tematem). W ten sposob zaznalem honoru wypytywania RMS kiedy spozywal
(szczawiowa i ruskie). Z wrazenia polowy przygotowanych pytan nie
zadalem, w polowie sie poplatalem, i w ogole glos mi sie lamal.
Obawiam sie, ze bede musial robic dogrywke emailem. Na szczescie bylem
na tyle przytomny, by poprosic kogos o zrobienie zdjecia. Gafe
popelnilem na sam koniec, kiedy to juz zupelnie obudzil sie we mnie
nawiedzony 17-latek i postanowilem wyznac RMS jak wielki wplyw wywarly
na mnie jego dziela. Odruch byl szczery, ale w jego reakcji trudno
bylo dostrzec aprobate. Pewnie dlatego natychmiast mnie zbesztal, ze
pale papierosy.
Na zakonczenie naszego spotkania - juz przy samochodzie - RMS
odspiewal mi free software song po bulgarsku (mam nagranie!) i nakazal
zajecie sie jego tlumaczeniem. Nie ma to jak klawy guru :-)))
A tak nota bene - kto tam jeszcze byl?
Stwórzmy masę wolnego kodu
Wołamy głośno, hakerzy, wzywamy was
Brudne licencje - do kosza
Raz na zawsze, hakerzy, po wieczny czas
"When we have enough free software
At our call, hackers, at our call,
We'll throw out those dirty licenses
Ever more, hackers, ever more."
Druga linijka oryginału znaczy co innego, cała zwrotka
zresztą też - opisuje przyszłość :)
Cholera, w koncu sie wydalo, ze ja w ogole nie znam angielskiego. A
mozesz mi zrobic rybke? To ja sie tym pobawie.
Ładnie (mam nadzieję, że pasuje do melodii?), ale nie mamy
do tego glue-page zrobionej.
Pasuje, pasuje. odspiewalem kontrolnie dwa razy i jeszcze dzisiaj raz.
Co to jest glue-page?
rekrutacja
_______________________________________________
Web-translators-pl mailing list
address@hidden
http://mail.gnu.org/mailman/listinfo/web-translators-pl